Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:32, 03 Paź 2005 Temat postu: Kfiatki z sesji |
|
|
Co prawda nasze kfiatki z sesji (tak wiem jak sie pisze k W iatek - ale dla nie wtajemniczonych - to jest topic dla smiesznych scen z sesji RPG..) sa juz opisane w dziale DeadLand's.... Wystarczy poczytac Klatwe... ale coz.. jak macie jakies ciekawe to piszcie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Pon 20:26, 10 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Hehe, była taka jedna sesja cieniasków I to właściwie całość byłą jeden wielki kfiatek, bo nie ma jak dopiero co poznawac te klimaty Heh, a szczególnie ten krasnolud podrywający elfią kapłankę i nieprzytomny elficki kapłan. Cyk cyk cyk heh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Slayer Roland
Shaman
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Śro 20:21, 12 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
:] Roland wkracza na pole walki!!!
Barbarzycna i łowczyni wchodzą na piętro do zrujnowanego domku. A na podłodze leży szkielecik i nagle zachciało mu się walczyć. Barbarzyńca wykazuje sie znikomym sprytem i dup szkieleta z buta w klatę xD. Szkielecik wypada przez okno i trzask o drzewko .
Drużyna idzie przez loch i wchodza do pomieszczenia. A tam umagicnziony skzilet, zabijający dotykiem (RĘKI!Tylko ręki, bo mg był niedokładny ) TO barbarzyca bierze go za ręke i wyrywa, a krasnal robi to samo. MG w lekim szoku, czarodziej robi rotfla i ogolnie smiech na sali
Mistrz ostrzy i czarodziej leżą w trawie i obserwują murloców w pobliskim jeziorku. Nagle czarodziej wstaje i rzuca w nich kulę ognia, zabija z 10 na brzegu. Potem wyjmuje jego mieczyk +2 i szarżuje na nich, co końcy się jego zgonem. A Mistrz ostrzy nagle sie pyta mg(mnie) "A gdzie poszedł Adrian?" hardkor jak nic
Wchodzimy do miasta, u bram paladyni na 20 lvl, wszytko przynajmniej +4, ale dobra, idziem dalej. Wchodzimy do karczmy, a tam gnomica z patelnią +8 atakuje czarodzieja, a potem mnie i krasnoluda (męża?!O.o) zgon i śmiech na sali. (Mój MG był **bnięty więc tak wyglądała każda sesyja). Reszta następnym razem
HF
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:27, 15 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ja pamietam jak gralismy w D&D - nasza pierwsza sesje. Najbardziej komiczna sytuacja byla tak, iz Krasnolud i Połelf, budza sie razem nago w (tak mi sie wydaje, chociaz nie pamietam dokladnie ), jakiejsc tajemniej swiatyni (hihihi) i zaczynajac prawie, ze od zera musza dalej dzialac, a ze kaplanki sprawowaly tam opieke, to sobie wyobrazcie dwoch meskich samcow nago biegajacych po swiatyni pelnej kaplanek .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Sob 21:30, 15 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Tiaa, wyobraźcie sobie krasnoluda zarywającego do tych kapłanek, horror.... nie powiem kto go odgrywał bo to jest straszne.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JohnnyBee
RPGame Master
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Lost World of Atlantis
|
Wysłany: Śro 12:52, 26 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Cytując wiernie za naszym Bożyszcze tłumów: Kazeite
Pomyślawszy chwilę, Der’haa zdecydował się wprowadzić w życie alternatywny plan i udał się do ambulatorium. Tam, zobaczywszy tylko dwóch Romulan trzymających na muszce Głównego Oficera Medycznego i pielęgniarkę, uderzył!
... o ziemię, bo mu rzut na skradanie nie wyszedł. Śmiech Romulan jednak szybko zamarł im w gardłach, gdy Der’haa szybko skoczył na nogi, otrzepał się z kurzu i ogłuszył ich dwoma celnymi strzałami. W każdym razie, Der’haa znalazł wreszcie żywego członka załogi, , toteż podszedł do głównego oficera medycznego, wymierzył fazer... po czym grzecznie zapytał: „Przepraszam bardzo, nie wie pan co tu się stało?” Doktor wiedział, otóż załoga która przeżyła została zamknięta w ładowniach, a po całym okręcie szwendali się Romulanie. Wiedząc, że Romulanie nie mają na sobie masek p.gaz. Der’haa przekonał doktora metodą delikatnej perswazji, żeby wpompował gaz usypiający do pomieszczeń z Romulanami, a przekonawszy się, że gaz nie dojdzie do wszystkich pomieszczeń, polecił wypompować z nich... powietrze
=========
Na powierzchni planety, po dyskretnym wylądowaniu, zostawieniu pilota na straży jachtu i przebiegnięciu truchtem pięciu kilometrów dzielącego ich od kopalni dwulitu, drużyna JBee znalazła się w twarzą w twarz z gromadą Ferengi. Korzystając z elementu zaskoczenia, drużyna wyeliminowała wszystkich ochroniarzy, górnicy zaczęli uciekać, toteż JBee mógłby z satysfakcją zaliczyć misję do udanych... gdyby nie jeden mały szczegół – Fiszaj zadecydował się mu pomóc, przeprowadzając małe bombardowanie z orbity. Bombardowanie to składało się z raptem dwóch strzałów, ale efekty jego były opłakane... Powiem tylko, że dobre chęci Fiszaja były odwrotnie proporcjonalne do jego celności.
I tak, drugi strzał Fiszaj co prawda wyeliminował wszystkich Ferengi, ale też wszystkich oficerów ochrony (!), zaś samego JBee, jako androida, brutalnie rozmontował i rozsiał po okolicy. Jak się Fiszaj z tego wytłumaczy, to ja nie wiem...
Strzeliwszy po raz drugi i dowiedziawszy się o spustoszeniu jakie uczynił, Fiszaj postanowił rozsądnie już nie strzelać w planetę, tym bardziej, że okręt Ferengi zaczął strzelać do nas. Co prawda próbowaliśmy przed nim uciekać, jednak było to tylko czasowe odroczenie wyroku, ponieważ Marauder był od nas nie tylko lepiej uzbrojony, ale i szybszy. Przez pewien czas wymienialiśmy z nim ogień z lepszym i gorszym skutkiem, w czym pomógł fakt, że Fiszaj rzucający na trafienia w imieniu swoim oraz Ferengi konsekwentnie wyrzucał małe wartości, więc my trafialiśmy, ale wyrządzaliśmy małe szkody, a oni przeważnie pudłowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazeite
Strzelec
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: znienacka :)
|
Wysłany: Śro 14:22, 26 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Jak już się chwalimy...
Star Wars:
Podchodzimy ostrożnie do małej chatki w górach
Gracz1: "Pukam do drzwi."
MG: "Nie ma drzwi, jest tylko zasłonka."
Gracz1: "No to szeleszczę."
Inna przygoda, uciekamy przed szturmowcami do hangaru, gdzie czeka nasz transportowiec.
Gracz1: "Włączam silniki i daję cały ciąg, żeby usmażyć szturmowców!"
MG: "Nie możesz - okręt stoi przodem do wyjścia."
Gracz2: "Widzisz? Następnym razem musisz parkować na wstecznym."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Pią 16:28, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Przypomniał mi się ciekawy tekst:
Miejsce akcji: jakaś biblioteka...
Gracz 1: Ok, otwieram tę księgę.
MG: W twarz bucha Ci płomień. Wypala ci trochę włosów.
Gracz 1: No to wyczarowuję 10 litrów wody.
MG: Po co?
Gracz 1: No...Żeby zgasić pożar na moich włosach....
MG:Eee?
Gracz 2: hahahaha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Slayer Roland
Shaman
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pią 16:21, 04 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Gracz1: Chcę oswoić wilka!
MG: Ale tu nie ma wilków, już mówiłem, że w lesie nie ma zwierząt.
Gracz2: Daj mu zrobić rzut czy może jest tu wilk
Mg: No...dobra
Gracz1:<rzuca> 18!
MG: Dobra, wyczuwasz wilka jakieś 5 km stąd.
G1:Wołam go
MG: Przychdzi.
G1:Oswajam go
MG: dobra, oswajasz wilka jako psa.
O.o (eee??? Czegoś nie skumałem jak słuchałem tych gości.... rzut na wilka )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:37, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Według mnie to był tekst miesiąca!
"Czemu pustynia Sahara jest pustynia? Ponieważ ktoś coś wspomniał krasnoludowi Johannowi von Bee o zakopanym skarbie na tych terenach..."
P.S. Ten tekst padł z ust Kazeite i mnie totalnie rozbroił
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BearClaw dnia Nie 9:35, 22 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazeite
Strzelec
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: znienacka :)
|
Wysłany: Sob 19:28, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Why, thank you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Sob 20:50, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja dzisiejszy dzień poświęciłem w całości na ukończenie, wyszlifowanie filmu z ostatniej sesji z udziałem naszych gwiazd. I tutaj brawa dla Kazeite i JohnnegoBee, a teraz przejdźmy do najlepszych tekstów:
[MG] - No więc w waszym kierunku biegną 4 okropne mutanty.
po chwilii i milionach innych zabawnych komentarzy....
[Gracz5] - Eeee, MG, to oni nas atakują?
[Gracz2] - Nie przyszli się przywitać. Nie widzisz jak machają? Chcą nam pomóc.
[wszyscy] - <śmiech>
next
[Gracz4](z pewnym uśmiechem na twarzy) - Ale to my tu ustalamy zasady.
Chyba nie muszę mówić jaka była reakcja reszty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kui
Administrator
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Nie 0:41, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
roflmano te texty są lepsze niż o czaku norisie czy jakiś innym kocobole xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Nie 10:46, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No więc kontynuujmy, przypomniały mi się bajery miszcza gry:
[MG] - Dobra, Johann, atakuje Cię mutant (MG rzuca kością) atak mu się powiódł. Dostajesz pałką w brzuch. Teraz rzuć test na zręczność, czy zegniesz się wpół.
Nie wiem jak was, mnie to rozbawiło .
[MG] - No więc precyzyjny cios toporem ścina przeciwnikowi głowę. A bezgłowe ciało (tutaj konwulsyjny taniec MG) pada na ziemię.
Tutaj o co chodzi zrozumie się, jak się ujrzy nasz film z sesji [BCL76&ŁP Productions all rights reserved )
cdn...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kui
Administrator
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Nie 10:50, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
HAHAHAHAHA a pamiętacie wszyscy "KOŃCZĄCY ATAK" Kazia na sesji u BearClawa???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Nie 14:28, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To był atak kończący rundą, ale był to jego pierwszy atak. No cóż, ja zacytuję w tym momencie Johnnego Bee:
Zachlastać się własnym mieczem.Szare mydło, Kaziu, szare mydło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:47, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sesja w Warhammera, kiedy to dzielna drużyna spotyka Wojownika Ulryka, którym wyglądem i posturą przypomina chodzący Dąb...
MG (jako Wojownik): - CZASZKA?! - glos byl podobny do uderzjacego gromu.
G1 (normalnej budowy mężczyzna): - - Tak, to była latająca czaszka... - głosem podobnym do umierającej myszy.
MG: - SKĄD ONA PRZYLECIAŁA?!
G1: - Z.... znienacka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazeite
Strzelec
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: znienacka :)
|
Wysłany: Śro 2:32, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kfiatki więzienne w wykonan graczek płci pięknej (G1, G2) i nie (G3, G4) )
MG: "Siedzisz w celi i się kiwasz."
G2: "Kompleks sierocy?"
MG: "Możesz współwięźnia zaszantażować, jak masz czym."
G1: "Go go szantażuję... że go pogilgam!"
MG (do G2): "Budzisz się wolno... najpierw otwierasz jedno oko, potem drugie oko..."
G3: "Potem trzecie oko..."
MG: "Taa... i zaczynasz dochodzić do wniosku, że coś jest nie tak"
NPC: "To jak, uciekamy?"
G3: "Ale jej się tu podoba..."
G2: "Ta, jej dobrze się pcha wózek..."
MG: "To Ciebie jak zwykle do wózka, bo masz doświadczenie."
G3: "Ta, starsza wózkowa."
Po w połowie udanej próbie ucieczki:
MG: "Budzisz się czując potworny ból w klatce piersiowej."
G1: "Ej, ludzie, zejdźcie ze mnie!"
G3 miał potem pewne kłopoty z niesieniem ciężko rannej G1:
G3: "Ty weź się jakoś usztywnij..."
G1: "Ja zaraz cała będę sztywna!"
MG: "No i sobie G1 tak niesiecie..."
G3 (z sarkazmem w głosie): "MY sobie niesiemy?"
(ok, może tłumaczenie - chodziło o to, że zasadniczo to G3 sam musiał G1 targać )
Weseli uciekinierzy wyszli w las:
MG: "Nagle słyszycie w krzakach dziwny odgłos..."
G4: "Brzmiało to jak borsuk?"
G2: "Nie, jakby ktoś miał rozwolnienie."
Repulsory dla opornych:
MG: "To jest repulsor, więc jak ona go naciska z góry, to on RE."
Sposób na ugłaskanie nieco nachalnej jaszczurki:
G1: "To ja się staram ją tak słodziutko... odepchnąć."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kazeite dnia Śro 11:07, 12 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazeite
Strzelec
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: znienacka :)
|
Wysłany: Pon 13:15, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
I kolejny kfiatek z Drakwaldu:
G1: "Dobra, czyli ja teraz atakuję strzałą, tak?"
G2: "No wiesz, możesz im nawymyślać."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Pon 18:12, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
O taaak, teksty padające z ust gracza - autora powyższego są wyborne wręcz i takie jakieś... hmmm.... jakby był trochę nie ten teges w te klocki
Ale oto jeszcze jeden cytacik:
MG: Ok, no to rozpoczijmy walkę.
[tutaj ogólna wrzawa wśród graczy i nagle wyrywa się nasz gracz będący przedstawicielem większości elfiej]
G5: No to my tworzymy SZYK!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazeite
Strzelec
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: znienacka :)
|
Wysłany: Nie 22:19, 16 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No to jeszcze cytacik z sesji Deadlands:
Bearclaw: "Nie, Londern nie jest alkoholikiem!"
Luke76: "A co ty tu masz napisane na karcie? Nałóg: Alkohol"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Pon 11:21, 17 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Haha, czyli skutki "Ej, Luke, mała prośba - wypisz mi kartę" A później zdziwienie, że znam chłopaka, rzec można jak czarno na białym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:23, 17 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mogę tylko dodać jedno, coś al'a Londern, czyli: "Stól dziób Sage!"
Aczkolwiek było też kilka innych dobrych sytuacji, kiedy to Howard został znokautowany przez Kitty jednym ciosem , a Mike musiał robić za grabarza , następna śmieszna sytuacja to ta, w której Londern poddenerwowany przez dawnego partnera spudłował krytycznie w ścianę tuż obko (zamias w twarz Sage'a), a tamten nawet nie zareagował na nagły wybuch gniewu Howarda .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke76
Sentinel Priest
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Langley, VA
|
Wysłany: Nie 16:26, 30 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
To się nazywa opanowanie, jeśli się nie mylę
No dobra, kontynuujemy drążenie Drakwaldu.
Kazeite:A masz Parowanie?
JohnnyBee:<złośliwie> Nie, mam czajniczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BearClaw
Generał
Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Bractwa Stali Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:27, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Realia Star Wars
Drużyna leci spokojnie do innej części galaktyki, kiedy to tuż przed uruchomieniem hipernapędu spotykają statki Imperium....
***
MG: Panu kapitanowi zapikalo nad glowa (lampka ostrzegawcza)
Gracz2: Pika, pika?
***
Gracz1:- Imperium! - ucieszyl sie Comander (cos al'a radosc Obelixa na widok Rzymian)
(W dodatku jakby mógł to by pewnie jeszcze zaklaskał w ręce)
Gracz3:- Szaleniec... - mruknal pod nosem Gandan.
***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|